Jesienią zeszłego roku pojechaliśmy na krótką wycieczkę w Bieszczady. Już w trasie wpadliśmy na fajny pomysł: dla urozmaicenia wyjazdu postanowiliśmy robić zdjęcia wszystkim napotkanym i wytropionym tam zwierzętom. Dzieciaki świetnie się bawiły czujnie rozglądając się dookoła i wypatrując małych i dużych przedstawicieli fauny bieszczadzkiej :) Doszło nawet do tego, że dopingowana przez Julka i Julkę goniłam po łące, próbując sfotografować konika polnego :)
A oto co udało nam się "upolować":
wspominany już konik polny wytropiony na bieszczadzkiej łące
obok cukierni w Lesku zadomowiły się sympatyczne kózka i lama,
dzieciaki przeszczęśliwe karmiły je trawą
a to czarna wiewiórka, którą Julka wypatrzyła za oknem domku,
w którym nocowaliśmy
dzieciaki zaprzyjaźniły się też z berneńskim psem pasterskim gospodarzy
w skansenie w Sanoku udało nam się sfotografować jaszczurkę
wygrzewającą się właśnie na słońcu
i jeszcze jedna jaszczurka
kozy w jednej z zagród skansenu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz