niedziela, 25 lipca 2010

Park Archeologiczny Osada VI Oraczy w Bochni

Nie wszyscy wiedzą, że kopalnia soli to nie jedyna atrakcja Bochni. Tuż obok znajduje się niewielki, ale bardzo ciekawy skansen. 
Podobno w XIII wieku w tym miejscu znajdowała się wioska VI Ratajów. Teraz można tutaj oglądać zrekonstruowane zagrody, zobaczyć jak mieszkali i czym zajmowali się osadnicy.
Do skansenu dojeżdża się bez problemu - trzeba kierować się w stronę Szybu Campi (doprowadzą nas tam drogowskazy), po wjeździe za bramę kopalni, można zostawić auto na bezpłatnym parkingu.
Z biletami w rękach stanęliśmy przed wysoką zamkniętą bramą. Tuż obok wisiał duży dzwonek, Julka zadzwoniła i zaraz potem wyszła do nas osadniczka, która zaprosiła nas do zwiedzania. Do biletu dołączona jest mapka osady z krótkim opisem poszczególnych budynków. Każdy z nich wyposażony jest w sprzęty i narzędzia odpowiednie do funkcji jaką kiedyś pełnił. Do większości z nich można wejść, a w niektórych czekają na nas osadnicy, którzy ciekawie opowiadają o życiu w XIII wieku i demonstrują średniowieczne rzemiosła. My na początek obejrzeliśmy warzelnię soli, gdzie można samemu spróbować "wyprodukować" sól z solanki. Potem sprawdziliśmy jak się mieszkało w ziemiance ("mama, jak to, nie mieli podłogi?"), obejrzeliśmy kuźnię i zagrodę cieśli. Najdłuższy przystanek mieliśmy w zagrodzie garncarki, gdzie miłe panie osadniczki nie tylko zaprezentowały cały proces "produkcji" garnuszka z gliny, ale też zajęły się dziećmi i pomagały im zrobić i ozdobić swoje własne naczynia. Równie ciekawie było w zagrodzie zielarki, dowiedzieliśmy się kiedy należy pić napar z dziurawca i jak kiedyś barwiono tkaniny. Z kolei w warsztacie tkackim zobaczyliśmy zrekonstruowane krosno, a pani osadniczka pokazała jak utkać na nim tzw. krajkę. A żeby Julek się nudził, dostał do zabawy kosz pełny kolorowych kłębków wełny :)
Na koniec zostawiliśmy sobie wizytę w dawnej warzelni piwa (dowiedzieliśmy się, że w XIII wieku osadnicy wypijali po kilka litrów piwa dziennie, piły je nawet dzieci i kobiety w ciąży).
Po takiej lekcji historii należał się nam mały odpoczynek, więc rozłożyliśmy koc w cieniu i zrobiliśmy sobie piknik.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz