wtorek, 20 sierpnia 2013

Gdańsk - miasto Neptuna, piratów i zakochanych


Gdańsk urzekł nas przede wszystkim niesamowitymi zabytkami - pięknie odnowionymi kamieniczkami niczym z pocztówek i miejscami owianymi legendą i przesiąkniętymi duchem historii...
Spacerując Długim Targiem  - placem pełniącym rolę Rynku - mieliśmy wrażenie, że w tym miejscu czas zatrzymał się kilkaset lat temu. Tutaj stoi słynna Fontanna Neptuna, pod którą przychodzili marynarze podziękować za swój szczęśliwy powrót do domu... Tuż za nią wznosi się Dwór Artusa, w którym przed wiekami odbywały się spotkania towarzyskie bogatych mieszczan. 
A może chcecie spotkać prawdziwą Panienkę z Okienka? Wystarczy pojawić się w okolicy ok. godz. 13-tej (w sezonie letnim także o godz. 15-tej i 17-tej), aby zobaczyć pojawiającą się w szczytowym oknie kamienicy sąsiadującej z Dworem Artusa postać bohaterki znanej powieści.


Nad Głównym Miastem Gdańska góruje Bazylika Mariacka, która jest największym ceglanym kościołem w Europie. Jej najwyższa wieża ma wysokość aż 25 pięter! Budowano go aż 150 lat, a jest tak ogromny, że może pomieścić 20 tysięcy ludzi! A jeśli jesteście ciekawi, dlaczego ma ona dziwny spłaszczony czubek, to powinniście poznać legendę o stolemie - olbrzymie, który wyłoniwszy się przed wiekami z morza pomyślał, że w ramach odpoczynku usiądzie sobie na wieży jak na krześle... i tak własnie zrobił... dlatego do dziś wieża pozbawiona jest spiczastego zakończenia....na wypadek gdyby stolem chciał znów odpocząć...


Julkowi szczególnie spodobała się znajdująca się niedaleko Fontanna Czterech Kwartałów - jako wielki fan Narnii ucieszył się na widok nie jednego, a czterech Aslanów ;) oczywiście każdego musiał przytulić i z każdym zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie :)
Fontanna podzielona jest na cztery części - każda z nich symbolizuje jeden z czterech historycznych kwartałów Gdańska - Szeroki, Wysoki, Rybacki i Kogi. Najpiękniej prezentuje się podobno nocą podświetlona kolorowymi lampami...


Kierując się w na północ, przechodzimy przez jedną z wielu bram morskich, które są charakterystycznym elementem architektury Gdańska. Kiedyś były one połączone murem, który odgradzał Główne Miasto od rzeki. Później dobudowano do nich kamienice, które dzisiaj dodają uroku deptakowi ciągnącemu się wzdłuż brzegu Motławy. Najbardziej oryginalną z bram wodnych jest Żuraw - istniejący od 1444 r. zabytkowy dźwig portowy z charakterystyczną drewnianą zabudową. 


Przy Długim Pobrzeżu, czyli głównym deptaku zacumowały galeony "Czarna Perła" i "Lew". Można nimi popłynąć w rejs na Westerplatte, a przy okazji zwiedzić port, posłuchać szant i przez chwilę poczuć się jak prawdziwy wilk morski ;)


Podczas wizyty w Gdańsku trafiliśmy też na Jarmark Dominikański - najstarszą i największą tego typu imprezę w Polsce. Na przełomie lipca i sierpnia, na kilka tygodni, ulice Gdańska zapełniają się straganami, na których można znaleźć praktycznie wszystko - począwszy od antyków i pamiątek, a skończywszy na chińskich super-nożach.

A w pobliżu miejsca, gdzie zaparkowaliśmy samochód (przy ul. Korzennej) znaleźliśmy trójmiejski Most Miłości z setkami kłódek zawieszonych przez zakochanych.


2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest absolutna prawda, że to miasto jest wręcz magiczne i można się w nim zakochać. Doskonale pamiętam jak pierwszy raz tam przyjechaliśmy całą rodziną. Tak naprawdę zachęciło nas zapoznanie się z informacjami od https://livemorepomerania.com/ i jestem zdania, ze to był dobry wybór. Teraz moje dzieci bardzo często pytają kiedy jedziemy nad morze i do tego ładnego miasta.

    OdpowiedzUsuń