Z okazji długiego weekendu postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę do Czech. Wybraliśmy Brno - znaleźliśmy tam kilka fajnych atrakcji dla dzieciaków, a odległość 300 km nie wydawała się aż tak duża. Julek i Julka na początku byli oczywiście zdziwieni, że nie rozumieją co inni ludzie do nich mówią, ale szybko "przystosowali się do otoczenia" i już drugiego dnia powtarzali na zmianę "dobrỳ den" i "hranolky" :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz