W tym miesiącu Muzeum Inżynierii Miejskiej zaprosiło nas na niezwykłą podróż w czasie... Na godzinę przeniosłyśmy się do dawnej drukarni. Najpierw obejrzałyśmy stare maszyny drukarskie, dzieciaki dowiedziały się co oznaczają słowa: czcionka, kaszta, wierszownik i kim są zecer i praser. Widziałyśmy też reprodukcje ręcznie pisanych, pięknie zdobionych książek. Julka była zaskoczona, że kiedyś właściciel takiej książki mógł kupić za nią nawet całą wieś.
Po lekcji teorii przyszedł czas na praktykę - dzieciaki mogły zrobić swoje własne książki. Jula własnoręcznie zrobiła okładki swojej książki, potem wspólnie "wydrukowałyśmy" poszczególne kartki za pomocą stempelków, czcionek, tuszu i farbek. Następnie Julcia pięknie ozdobiła inicjał swojego imienia, który również został jedną ze stron naszego dzieła. Dołożyłyśmy też zdjęcia dawnej drukarni, pana Gutenberga i krzyżówkę. Na koniec wszystkie kartki zostały przedziurkowane i przewiązane wstążeczką, a książeczka z dumą zabrana do domu :)
no no no ;) oni to by mi zrobili świetne wydruki wielkoformatowe - jedyne w swoim rodzaju! Pozdrawiam i życzę udanej zabawy!
OdpowiedzUsuń