niedziela, 17 czerwca 2012

Zoo Safari w Dvůr Králové, Czechy


Będąc w zeszłym roku na wakacjach w Kotlinie Kłodzkiej postanowiliśmy też odwiedzić sąsiadów i wybrać się na całodniową wycieczkę do Czech. Dzieci dostały do wyboru wędrówkę po Skalnym Mieście lub wyprawę do zoo - Julki (o dziwo) zgodnie przegłosowały ta drugą opcję :) Zaraz po śniadaniu ruszyliśmy więc w drogę do Dvůr Králové. Tamtejszy ogród zoologiczny jest dość nietypowy - niektóre zwierzęta można oglądać z bardzo bliska (wchodząc bezpośrednio na ich wybiegi) - nie dotyczy to oczywiście gatunków, których spotkanie mogłoby się okazać niebezpieczne dla zwiedzających. 
Ptaki wodne podziwia się w ich naturalnym środowisku, wchodząc do olbrzymich wolier - w jednej z nich Julek przeżył nawet bliskie spotkanie z pewnym pelikanem, które na pewno zapamięta na długo :)


Najbardziej podobała mu się jednak wizyta w pawilonie nazwanym "Świat Dinozaurów", gdzie obejrzał z bliska kilka modeli najbardziej znanych prajaszczurów. Duże zainteresowanie Julków wzbudziły też akwaria z dziwnymi odmianami patyczaków i modliszek (niektóre z nich przypominały zeschłe liście, a jeszcze inne - zielone gałązki). 


Kiedy dotarliśmy do mini-zoo, Julka zniknęła tam na dobre pół godziny. Małe kózki tak jej się spodobały, że o mało co nie przemyciłaby jednej z nich pod bluzką do domu :) Oprócz karmienia i głaskania sympatycznych, rogatych maluchów, dzieci mogą tez odbyć przejażdżkę na kucyku (50 Kc za 3 minuty). 


W zoo jest mnóstwo zwierząt, których do tej pory nie widzieliśmy w innych ogrodach zoologicznych. Oprócz słoni, hipopotamów, dzikich kotów i antylop, dzieciom bardzo podobały się orangutany, goryle, świnie rzeczne i guźce (na widok których Julek zaczął krzyczeć "To psecies Pumba").



Drugą część wizyty w zoo stanowi wycieczka samochodowa w stylu safari. Osoby bez własnego środka transportu mogą skorzystać ze specjalnego autobusu. Jadąc, obserwujemy poszczególne gatunki zwierząt żyjące wolno na terenach przypominających ich naturalne środowisko (wyjątkiem są lwy, które odgrodzone są od zwiedzających przezroczystą szybą). Trzeba jednak liczyć się z tym, że na naszej drodze stanie nagle stado zebr lub przez okno auta będzie chciała zajrzeć antylopa gnu...


Przejażdżka odbywa się bardzo powoli - nam zajęła ponad 1,5 godziny. Na trasie są specjalne miejsca, gdzie można wysiąść z auta, skorzystać z toalety lub po prostu rozprostować nogi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz