czwartek, 11 sierpnia 2011

Muzeum Ziemi w Kletnie


Szliśmy właśnie z parkingu w stronę Jaskini Niedźwiedziej, kiedy Julek krzyknął "Mama, zobac, allozalł". Rozejrzałam się. Rzeczywiście, za ogrodzeniem, wśród drzew, stał sobie pokaźnych rozmiarów dinozaur. Podeszliśmy bliżej, Julek podskakując z radości (jak zwykle na widok prehistorycznych gadów) wołał: "O, jest nawet mamut, mama idziemy?" Jasne, że poszliśmy :)

skamieniałe gniazda
z jajami dinozaurów
Okazało się, że trafiliśmy do niewielkiego, ale bardzo ciekawego muzeum. Zostało ono stworzone przez pełnego pasji człowieka, Pana Arnolda Miziołka, który od 27 lat sam zdobywa eksponaty prezentowane zwiedzającym. Najcenniejszy okaz to kolekcja skamieniałych gniazd z jajami dinozaurów, które zostały sprowadzone aż z Chin, a znalezione na obrzeżach Pustyni Gobi. Należały one do segnozaurów i hadrozaurów.


Ale to nie wszystkie niezwykłości znajdujące się w muzeum. Julka zainteresowały też zęby spinozaura oraz odciski łap dinozaurów znalezione w Górach Stołowych. Widzieliśmy też muszle amonitów, kolekcję minerałów, a nawet prawdziwy meteoryt. W ogrodzie spotkaliśmy jaskniowców, mamuta i kilka sympatycznych dinusiów. Julek przedstawił nawet swojemu iguanodonowi jego nieco większych kuzynów :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz