Tropical Islands to największy aquapark w Europie położony ok. 60 km od Berlina. Na powierzchni 66 tys. metrów kwadratowych przygotowano cały szereg tropikalnych atrakcji. Jak na park wodny przystało, Tropical Islands oferuje dwa baseny z ciepłą wodą: Morze Południowe z piaszczystą plażą pod palmami (i sztucznym błękitnym niebem ;)) oraz Laguna Bali z jacuzzi i "rwącą rzeką". Oprócz tego można pograć w minigolfa (płatny 3,50 euro), wybrać się w dwudziestominutowy lot balonem (kosztuje 25 euro + 5/2,50 euro za pasażera), pozjeżdżać z super wysokiej 27-metrowej zjeżdżalni (płatna 3,50 euro/dzień), a także poszaleć na African Jungle Lift, czyli windzie wyjeżdżającej na wysokość 20 m, a następnie "spadającej" w dół (płatna 3,50 euro/dzień).
Julek wchodzi do krainy zabaw dla dzieci |
My zrezygnowaliśmy jednak z tych atrakcji, ponieważ większość czasu spędziliśmy w "Tropino", czyli klubie dla dzieci. Julek i Julka gdyby mogli, to chętnie by tam zamieszkali. Aż dziwne, że po kilku godzinach zabawy wciąż mieli siłę biegać, skakać i szaleć ;)
wchodzimy do dżungli... |
Wzdłuż ścieżki przygotowano stanowiska opisujące tropikalne rośliny i prezentujące ich wykorzystanie w życiu codziennym (jako lekarstwa, materiał do budowy domów czy instrumenty muzyczne).
W Tropical Islands oprócz Strefy Tropikalnej jest jeszcze Strefa Wellness (trzeba wykupić osobny bilet), w której można spędzić czas w saunie, kąpielach borowinowych, grocie solnej, łaźni lub klubie fitness.
Jedno trzeba przyznać - Tropical Islands jest rajem dla dzieciaków. Spędziliśmy tam 9 (!) godzin, a Julki jeszcze nie miały dość i w drodze do przebieralni pytały, kiedy przyjedziemy tu znowu...
Za wstęp do Tropical Islands płaci się jednorazowo (dzieciaki do 3 roku życia mają wstęp wolny). Hala otwarta jest przez całą dobę, na jej terenie można nawet przenocować w wynajętym bungalowie lub namiocie. Ulotki, regulaminy, opisy są również w języku polskim.
więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej TI (w języku polskim), a więcej zdjęć tutaj
Mieliśmy tam jechać w te ferie i namiot był zarezerwowany. Niestety grypa żołądkowa pokrzyżowałą plany. Wybierzemy się już wkrótce więc dobrze się u Was upewnić, że warto pojechać.
OdpowiedzUsuń