środa, 9 września 2009

Zoo w Krakowie


Co roku stałym punktem naszych wycieczek jest zoo w Krakowie. Moim zdaniem najlepiej wybrać się tam w zwykły dzień tygodnia (tzn. pon-pt), wtedy można dojechać samochodem aż pod samą bramę (wjazd na teren Lasku Wolskiego kosztuje 6 zł od samochodu) i tam zostawić go na parkingu. W dni weekendowe i święta auto trzeba zostawić na parkingu przed wjazdem do Lasku i dalej pojechać autobusem miejskim lub przespacerować się piechotką.
Zoo w Krakowie jest niewielkie, ale właśnie dlatego nawet maluchy mają dość siły, aby zwiedzić je całe. My zazwyczaj zaczynamy od papug i flamingów, odwiedzając po kolei wszystkie zwierzaki, potem zaliczamy obowiązkową zabawę w mini zoo, a na koniec „zostawiamy” sobie wizytę u słoni.
Julek, który był w zoo pierwszy raz, bardzo interesował się zwierzątkami, wypatrywał je w klatkach, a kiedy już znalazł to cieszył się i pokazywał paluszkiem. Najbardziej spodobały mu się: papugi, lemury (na które wołał „kotek”), lwy i małpki. Julka za to najbardziej zainteresowana była wizytą w mini zoo, gdzie dzieciaki mogą pogłaskać i nakarmić marchewką osiołka, dotknąć i zobaczyć z bliska kózki, owieczki, kucyki, króliczki, żółwie, świnki wietnamskie i lamy. Julkowi najbardziej w mini zoo podobały się „kudłate” kury, które nawet troszkę gonił ;) i wołał do nich „ko ko”.
Obok mini zoo znajduje się mały plac zabaw ze zjeżdżalniami i huśtawkami. Jest też dmuchany zamek do skakania i basen z kolorowymi piłeczkami. W bistro dzieciaki mogą zjeść hot doga, popcorn czy loda, a rodzice odpocząć chwilkę przy kawce ;)
W tym roku w zoo zaskoczyły nas: nowy wybieg dla lwów i tygrysów, nowe zwierzątka – jaguar czarny, marabuty, ibisy, ostronosy i jaguarundi, no i coś z czego najbardziej ucieszyła się Julka – rozpoczęta budowa wybiegu dla żyraf.
W zoo spędziliśmy ponad trzy godziny, dzieciaki były bardzo zadowolone i zmęczone, zasnęły w samochodzie jak tylko wyjechaliśmy z parkingu.

Więcej informacji: http://www.zoo-krakow.pl/index.php

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz