środa, 26 sierpnia 2009

Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach

Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach mieści się przy Placu Wolności w pięknym zabytkowym budynku. Po przekroczeniu stylowej bramy wchodzimy na dziedziniec, który jednocześnie jest pomysłowym placem zabaw dla dzieciaków. Są tam zjeżdżalnie dla maluchów i starszaków, piaskownica, gry stolikowe, śmieszne rowerki i piłki. Na placu stoją też kolorowe rzeźby (np. ogromna żaba) i ławeczki, z których rodzice mogą obserwować swoje pociechy. Julka oczywiście musiała pobawić się dobry kwadrans, zanim ruszyliśmy dalej. Podobno codziennie w południe z wieży zegarowej muzeum wyskakuje Baba Jaga na miotle (niestety nie udało nam się jej zobaczyć, może następnym razem :)
W muzeum można oglądać przeróżne czasowe wystawy tematyczne, ale szczególną uwagę zwróciliśmy na te:
- „Lalki świata - strojnisie, ikony, fetysze” - można było tu zobaczyć np. matrioszki, lalki indiańskie, japońskie, a nawet lalkę w kolorowej sukni z liścia kukurydzy.
- „Bohaterowie baśni” , czyli wystawa marionetek i lalek teatralnych, baśniowych i kolorowych. Są tam królewny, wróżki, konie, a nawet potwory. Julka była zachwycona.
- „Zabawki z czasów PRL” – ta wystawa najbardziej podobała się mamie, która, jak się okazało, bawiła się w dzieciństwie większością prezentowanych zabawek, np. psem z harmonijką zamiast brzucha, plastikową armatą, z której strzelało się ping pongiem, kolorowymi mebelkami, drewnianymi klockami z literkami, czy zestawem dla małej gospodyni.
- „Klocki Lego” – smoki, rycerze, statek kosmiczny, auta, domki, ogromna ciężarówka i dźwig, a wszystko to z malutkich klocków.

Na koniec zwiedzania na dzieciaki czeka fajny „afrykański” kącik do zabawy z klockami i pomysłowymi drewnianymi układankami oraz pluszakami. Julka spędziła tam chyba z pół godziny świetnie się bawiąc.
Nie wszystkie wystawy można fotografować, a za możliwość robienia zdjęć na pozostałych trzeba dodatkowo zapłacić (8 zł), ale moim zdaniem warto. Zdjęcia wyszły bardzo fajne.


Do zobaczenia w okolicy: Dolina Gadów, Park linowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz