wtorek, 7 czerwca 2011

XI Wielka Parada Smoków w Krakowie


Motywem przewodnim tegorocznej Wielkiej Parady Smoków były żywioły, a projekt był realizowany wspólnie z partnerami z Norwegii. Nic więc dziwnego, że oprócz Smoka Wawelskiego można było w Krakowie spotkać smoki lodowe, smoki w wielkich hełmach z rogami czy te płynące łodzią Wikingów. XI Parada Smoków była pierwszą Paradą, na którą zabrałyśmy Julka. Przygotowania do niej trwały kilka dni - zrobiliśmy dla małego rycerza przebranie, żeby nie zanadto wyróżniał się z tłumu ;), przeczytaliśmy legendę o Smoku spod Wawelu i obejrzeliśmy zdjęcia z zeszłorocznej imprezy. 

smok kameleon
Smoczy pochód podziwialiśmy stojąc jak zwykle na ulicy Grodzkiej, u podnóży Zamku. Julek z przejęciem witał każdego nadchodzącego stwora. Razem z Julą zgadywali jak się nazywa i z czego jest zrobiony, a trzeba przyznać, że ich twórcom nie brakowało pomysłów i fantazji. Bo kto by pomyślał, że do wykonania smoka-kameleona można zużyć rolki po ręcznikach i papierze toaletowym... a smok lodowy powstanie z firanek... Smoki błyskały oczami, ryczały, a nawet ziały... bańkami mydlanymi.

Konkurs na najpiękniejszego gada wygrał smok, który przybył do Krakowa prosto z norweskiego lodowca, miał gąbkowy pysk i pięknie błyszczał w słońcu.

Julek ze smokiem zwycięzcą

A wieczorem czekała na nas niesamowita niespodzianka - smocze widowisko plenerowe na zakolu Wisły, tuż przy Moście Dębnickim. Na miejsce dotarliśmy pół godziny przed czasem, a mimo to z trudem znaleźliśmy skrawek trawnika, na którym można było usiąść. Punktualnie o 22.00 przy dźwiękach muzyki i w świetle fajerwerków wypłynęły pierwsze smoki... ogromne i latające. Julek przez pierwszy kwadrans siedział z otwartą buzią i powtarzał tylko "mama, fajne te smoki", Julka też była zachwycona.


Tegoroczne widowisko zostało zainspirowane mitologią nordycką, dlatego towarzyszyła mu charakterystyczna muzyka. Kolorowe światła, kurtyny wodne i sztuczne ognie tworzyły niesamowitą scenerię dla kilkunastometrowych, wznoszących się nad powierzchnią wody stworów. Smoki tańczyły i walczyły ze sobą. Zrobiły na nas ogromne wrażenie, już szykujemy się na przyszłoroczną imprezę :)


W niedzielę rano wybraliśmy się na Bulwary Wiślane na Smoczy Piknik - festyn rodzinny towarzyszący przez cały weekend Paradzie Smoków. Czekało tam na maluchów mnóstwo atrakcji, konkursów, warsztatów i pokazy grup teatralnych. 

Julek z Julką postanowili zdobyć Smoczy Certyfikat i w związku z tym wzięli udział w niecodziennym pięcioboju :) Musieli wcielić się w Złodzieja Smoczych Jaj tocząc slalomem swoją zdobycz, Łowcę Skarbów z wędką i Smoczego Rycerza na specjalnym koniu. W skórze smoka musieli przejść specjalną trasę, a tropiąc smoka pokonać tor przeszkód. Za wykonanie wszystkich zadań czekały na nich symboliczne upominki.


więcej zdjęć na naszej facebook'owej stronie, a dodatkowe informacje na stronie Parady Smoków

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz