Zamek Krzyżtopór pamiętam jeszcze z wycieczki szkolnej, a największe wrażenie zrobiła na mnie jego historia i opowieści o tym jak wyglądał dawniej. Dlatego zanim wybraliśmy się do Ujazdu, najpierw opowiedziałam dzieciom o tym, że kiedyś był to najwspanialszy zamek w Europie (później zbudowano Wersal), że nad jadalnią zamiast sufitu było... ogromne akwarium, o tym, że konie w stajniach jadły z marmurowych żłobów i przeglądały się w kryształowych lustrach, o tym, że pod zamkiem wybudowano tunel, którym można było dostać się do położonego nieopodal zamku w Ossolinie, a przemieszczano się w nim zaprzężonymi w konie saniami, które cichutko sunęły po.... cukrze. Legenda mówi, że zamek wybudowano stosując symbolikę kalendarza: miał więc 4 narożne baszty (jak 4 pory roku), 12 dużych sal (jak 12 miesięcy), 52 komnaty (jak 52 tygodnie w roku), 7 wejść (jak siedem dni tygodnia) i 365 okien (tyle, ile dni w roku).
Mimo, że dzisiaj zamek jest zniszczony, wchodząc na jego dziedziniec czuje się jakąś magię i tajemnicę, która go otacza. Może to dlatego, że aż 90% jego murów zachowało się do naszych czasów. Wrażenie robi też jego wielkość i mnóstwo zakamarków, piwnic, schodów i przejść. Julka oczywiście od razu zaproponowała zabawę w chowanego, która niestety (ze względów bezpieczeństwa) nie doszła do skutku :)
Obecnie na zamku trwają prace remontowe, dlatego trzeba liczyć się z utrudnieniami w zwiedzaniu.
Historię zamku oraz informacje turystyczne można znaleźć na oficjalnej stronie Krzyżtoporu.
Popieram, zamek jest niesamowity. Mojej córce również bardzo się podobał :)
OdpowiedzUsuń