środa, 15 sierpnia 2012

O tym jak Julek spotkał muflona, czyli Leśny Park Niespodzianek w Ustroniu


Leśny Park Niespodzianek w Ustroniu naprawdę jest leśny i naprawdę jest pełny niespodzianek. Przekonaliśmy się o tym zaraz za wejściem, gdy na spotkanie wyszedł nam majestatyczny jeleń sika z imponującym porożem. Nie bał się, dał się pogłaskać i nakarmić - dzieciaki mogłyby stać przy nim bez końca - a czekało na nas jeszcze tyle atrakcji...


Chętnie podchodziły do nas małe jelonki, ale żeby nakarmić białe kózki Julka musiała się troszkę potrudzić - były bardziej płochliwe. Bardzo podobały nam się muflony (Julek przeszkolony przez dziadka myśliwego oczywiście wiedział, że muflon to dzika owca górska), które najchętniej jadły z ręki Julusiowi.
Oprócz nich odwiedziliśmy też świnki wietnamskie, króliczki, żubry, alpaki, szopy pracze, jenoty, dziki i żubry. Julek poznał też nowe zwierzę - muła. W wolierach, do których można wejść spotkaliśmy bażanty i kaczki. 


Największe wrażenie zrobił na nas pokaz lotów ptaków drapieżnych (odbywają się one kilka razy dziennie o określonych godzinach). Julce najbardziej podobał się ogromny (o rozpiętości skrzydeł ponad 2 m) bielik amerykański Regan, który szybował tuż nad naszymi głowami. Po pokazie chciała nawet zrobić sobie z nim zdjęcie, jednak okazało się, że nie utrzyma jedną ręką czterokilogramowego ptaka, więc na osłodę zostało jej pozowanie z sokołem indyjskim Loki, który podczas pokazu pięknie polował na przynętę. Pozostałe ptaki - orzeł aguja Sheala i myszołów Bianka - też  wspaniale prezentowały się w powietrzu.


Niestety, nie zdążyliśmy na pokazy lotów sów, które odbywają się na terenie sowiarni, ale na pewno warto je obejrzeć (może następnym razem nam się uda). Za to zaliczyliśmy spacer bajkową aleją - w drewnianych domkach mieszkają bohaterowie najpopularniejszych bajek dla dzieci. Kiedy naciśniemy przycisk ożywają, można wtedy przysiąść i posłuchać bajki lub piosenki...


W parku znajduje się też plac zabaw(niektóre atrakcje są dodatkowo płatne), stoiska z pamiątkami, a nawet niewielkie Muzeum, czyli Centrum Edukacji Przyrodniczo Leśnej. W dwóch salach wyeksponowano mnóstwo ciekawych okazów - są tutaj zwierzęta i ptaki z Ameryki Północnej, Afryki i Europy, jest kolekcja poroży, są nawet mikroskopy, przez które można obejrzeć np. skrzydło pszczoły.
Julek wypatrzył też stojącego niedaleko najprawdziwszego dinozaura :)


Informacje praktyczne:
Park znajduje się na południowym stoku Równicy, najlepiej dojechać tam zjeżdżając z głównej drogi prowadzącej z Ustronia do Wisły (trzeba wypatrywać brązowych drogowskazów z nazwą Parku) - jadąc od strony Ustronia trzeba skręcić w prawo (i nie zawsze wierzyć nawigacji ;)). 
Przy Parku znajduje się bezpłatny parking.
Zwierzątka można karmić tylko karmą zakupioną w kasie (porcja kosztuje 3 zł, naszej trójce dzieci spokojnie wystarczyła jedna torebka).
Warto wcześniej sprawdzić na stronie Parku godziny pokazów lotów ptaków drapieżnych oraz sów (odbywają się tylko 2 lub 3 razy dziennie).

2 komentarze:

  1. Jakie odważne dzieciaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest niesamowite, że można na tak niewielką odległość podejść do tak różnych zwierząt! Sądzę, że dla dzieci to musiało być niezwykłe przeżycie!

      Usuń