Latarki spakowane, ciepłe bluzy też. Przed nami wyprawa do Kopalni Złota. Ciekawe, czy usłyszymy kroki ducha? Czy spotkamy Gnoma? Kto wie, może uda nam się nawet znaleźć prawdziwe złoto...
Dawno, dawno temu w Polsce naprawdę wydobywano cenny kruszec - w czasach swojej świetności kopalnia dostarczała ok. 8% całej europejskiej produkcji złota. Przez cały okres jej eksploatacji (czyli ok. 1000 lat) w Złotym Stoku wydobyto 16 ton złota.
Zwiedzanie zaczynamy w Sztolni Gertrudy - nazwa ta pochodzi od imienia żony jednego z górników przysypanych podczas katastrofy w kopalni. Prowadzenie akcji ratowniczej nie było opłacalne dla ówczesnego właściciela, dlatego dzielna Gertruda postanowiła sama dotrzeć do męża i uratować go. Niestety, ta historia nie ma szczęśliwego zakończenia - kobieta została na zawsze w labiryntach złotostockiej kopalni. Od tamtej pory jej duch niósł pomoc zbłąkanym górnikom, którzy podążając za odgłosami kroków docierali do wyjścia.
Nie udało nam się spotkać ducha, którego podobno nikt nigdy jeszcze nie widział, ale Julka słyszała jakieś kroki...
Idziemy więc dalej podziemnym korytarzem, w głębi widać przytłumione światło, słychać jakiś brzęk, podchodzimy bliżej, z ciemności wyłania się pracownia alchemika, w której wita nas sam Hans Schärfenberg - to on w XVI w. zdenerwowany nieudanymi próbami odkrycia eliksiru nieśmiertelności cisnął do ognia bryłę rudy arsenu. Jakież było jego zdumienie, kiedy rano w ognisku odkrył biały proszek, który okazał się bardzo silną trucizną. W ten sposób kopalnia złota stała się kopalnią rud arsenu i na ponad 100 lat głównym światowym dostawcą arszeniku. Legenda mówi, że arszenikiem z tutejszej kopalni podtruwano samego Napoleona.
Przechodzimy obok skarbca - zgromadzono tutaj 1066 sztabek symbolizujących całe wydobyte w kopalni złoto. Tutaj dowiadujemy się, że litr złota waży 20 kg, a jedna niewielka sztabka - aż 12,5 kg (oj, rabusie wynoszący pełne kieszenie takich sztabek z sejfów musieli mieć sporo siły ;)
A oto i najprawdziwszy Gnom o imieniu Szary, zamieszkujący korytarze kopalni. Chętnie wita się z dzieciakami, pozuje do zdjęć, a nawet tańczy. Po krótkiej pogawędce prowadzi nas przez zaułek duchów do specjalnie przygotowanej ośmiometrowej zjeżdżalni, którą wjeżdżamy prosto do... Muzeum Przestróg, Uwag i Apeli. "Maszyna to twój przyjaciel. Szanuj ją i pielęgnuj", "Nie rzucaj młotkiem, będąc na rusztowaniu", "Rolników obsługujemy szybko, sprawnie i życzliwie", "Co zrobiłeś dzisiaj dla obniżenia kosztów własnych?" to tylko mała próbka zabawnych haseł, informacji i ostrzeżeń które kiedyś funkcjonowały w życiu codziennym, a które możemy teraz oglądać w kopalnianym Muzeum.
Wychodzimy na powierzchnię. Teraz czeka nas 10-minutowy spacer pod górę. Mijamy "Skalisko" podobno największy w Polsce park linowy. Podziwiamy ogromny kamieniołom. Przed nami Góra Sołtysia - to w niej znajduje się wejście do Sztolni Czarnej Górnej, której największą atrakcją jest jedyny w Polsce 8-metrowy, podziemny wodospad.
Ze sztolni wyjeżdżamy na powierzchnię pomarańczowym tramwajem. Lokomotywa "Gacek" dowozi nas na stację Kopalnia Złota - Główna. Tutaj dalszy ciąg atrakcji - wybijamy monetę z sympatycznym nietoperzem, odbieramy certyfikat zdobywców kopalni, odwiedzamy Muzeum Minerałów i bawimy się w poszukiwaczy złota.
Zmęczeni ponad 2-godzinną zabawą odpoczywamy i jemy obiad w Karczmie (polecamy zwłaszcza pierogi). Jeszcze tylko mały spacerek wśród zieleni nad strumykiem i kierujemy się w stronę parkingu. Na pożegnanie "macha" nam Gacek - sympatyczny nietoperz - symbol kopalni.
temperatura w kopalni wynosi ok. 7° C.
czas zwiedzania: ok. 1,5 godz.parking: duży, bezpłatny, przed wejściem na teren kopalni
można do woli filmować i robić zdjęcia
na stronie internetowej kopalni można znaleźć wiele dodatkowych informacji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz