środa, 20 kwietnia 2011

Wrocławskie krasnale

Kiedy powiedziałam dzieciakom, że jedziemy na poszukiwania krasnoludków, nie mogły się doczekać, choć tak naprawdę chyba nie do końca w to uwierzyły... A jednak... w końcu udało się nam dotrzeć do magicznego miasta - stolicy krasnali...
Nasze poszukiwania zaczęliśmy, kierując się oczywiście w stronę Rynku, gdzie aż roi się od małych ludzików w szpiczastych czapeczkach. Zaopatrzeni w specjalną, krasnoludkową mapę Wrocławia ruszyliśmy przed siebie. Julka co kilkanaście metrów wołała: "Tam jest!", chociaż niektóre skrzaty naprawdę trudno było dostrzec...
Oczywiście z każdym krasnoludkiem Julki robiły sobie pamiątkowe zdjęcie :) Odgadywaliśmy co robi mały ludzik i jak może mieć na imię. 

Pierwszy napotkany krasnal patrzył na nas z góry wisząc na lampie. Podobno wdrapał się tak wysoko, żeby lepiej widzieć okolicę :) Tak w ogóle, krasnali latarnianych jest we Wrocławiu więcej, dzielą się na wspinaczy i spoglądaczy. Nasz wydawał się należeć do tych pierwszych :)
Zaraz obok napotkaliśmy dwóch miłośników muzyki: Grajka i Melomana. Jeden z nich z gra na małej gitarce, drugi, leżąc sobie i machając nogami, słucha jego melodii...

Idąc slalomem pomiędzy kamiennymi kulami docieramy do chyba najczęściej fotografowanych krasnali - Syzyfków. To podobno dzięki nim, po każdej imprezie na Rynku, kule grzecznie wracają na swoje miejsce. Jula postanowiła im trochę pomóc :)

Przy jednym z banków spotkaliśmy Bankusia - w wyciągniętej łapce trzyma banknot stukrasnalowy (?), ale nie zamierza się nim z nikim podzielić - Julka sprawdzała :)

Zaraz obok zauważyliśmy mały bankomacik Oddziału Krasnoludzkiego WBK. Julek i Julka grzecznie stanęli w kolejce, ale, niestety, nie udało nam się wypłacić gotówki...

Przy fontannie na Rynku spotkaliśmy Życzliwka - ten wesoły skrzat stara się każdemu umilić dzień. W ręce niesie słonecznik i macha przyjaźnie do odwiedzających go gości.  Ma nawet swoje święto, które obchodzone jest  21 listopada.

Krasnal Turysta znalazł swoje miejsce nie gdzie indziej, a przed Centrum Informacji Turystycznej. Udało nam się go złapać w ostatniej chwili, był już spakowany i właśnie szykował się do wyjazdu...

Ci trzej mali przyjaciele stojący przed ratuszem mają bardzo ważną misję do spełnienia. W-skers wraz ze swoimi przyjaciółmi Głuchoniemym i Niewidomym, wędrują po Wrocławiu i sprawdzają, czy miasto jest przyjazne dla osób niepełnosprawnych. Krasnale są ambasadorami akcji "Wrocław bez barier".

Przy poczcie zauważyliśmy Pocztowca - to bardzo pożyteczny krasnal - dzięki niemu wszystkie listy wrzucone do skrzynki docierają na czas do adresatów :)
Wyjątkowym miejscem okazała się krasnoludkowa fontanna przy Teatrze Lalek. Zaprojektował ją nie kto inny, a Paweł Pawlak. Dowiedzieliśmy się, że jest on też autorem ilustracji do historii skrzatów z fontanny, którą opisał Wojciech Widłak. Książka nosi tytuł "Sekretne życie Krasnali w Wielkich Kapeluszach". Niestety, mimo podjęcia kilku prób, nie udało jej się kupić na naszej wycieczce. Została jednak dopisana do listy książkowych zakupów :)

Krasnal Puszczający Stateczki

Krasnal Karmiący Ptaki

Parasolnik i Wierzbnik

Naprzeciwko Teatru Lalek, przed wejściem do Mediateki mieszka sobie krasnal, który chyba niedawno przywędrował do Wrocławia, bo nie udało nam się go zlokalizować na naszej mapie. Mały Bibliofil siedzi sobie i czyta książkę - szczęściarz :)

Na koniec udało nam się spotkać najważniejszego skrzata w mieście. Papa Krasnal stoi dumnie przy wyjściu z przejścia podziemnego przy ulicy Świdnickiej już od 2001 roku. To on był pierwszym krasnalem, który zamieszkał we Wrocławiu, a inne skrzaty poszły za jego przykładem....
Wrocławskim krasnalom poświęcona jest strona internetowa, na której można dowiedzieć się więcej o tych sympatycznych mieszkańcach stolicy Dolnego Śląska.

1 komentarz: