Wchodząc do budynku ECB dzieciaki rozglądały się trochę niepewnie, ale już za chwilę poczuły się jak ryby w wodzie. Na każdym kroku czekała na nie jakaś atrakcja: po wejściu do Bajkowego Przedpokoju poczuliśmy się jak krasnoludki, wszystko dookoła było ogromne a już za chwilę pani przewodnik zaprosiła nas do.... mysiej dziury, przez którą przedostaliśmy się na Ptasi Taras. Tam klekotaliśmy jak bociany, skakaliśmy na jednej nodze i recytowaliśmy "Kaczkę Dziwaczkę". Tuż obok znajdował się Zaczarowany Dworzec Koziołka Matołka, więc nie mogło zabraknąć piosenki o pociągu i tak jadąc sobie wagon za wagonem dojechaliśmy do Czarodziejskiego Ogrodu. Tutaj już nie było tak łatwo: żeby dostać się do kwiatu paproci musieliśmy przedostać się tajemnym przejściem prowadzącym przez wnętrze spróchniałego pnia drzewa. Nie wszyscy są tak mali jak Calineczka, więc aby się nam to udało musieliśmy zjeść zaczarowane ciasteczko (lepiej nie wspominać z jakich składników było upieczone ;)) W nagrodę czekały na nas ogromne jagody, szepczące kwiaty, do których można było wejść i oczywiście czarodziejska polana, gdzie znaleźliśmy kwiat paproci. Z ogrodu pomaszerowaliśmy dalej śpiewając wesoło "my jesteśmy krasnoludki..." i już za chwilę dotarliśmy do studni życzeń. Tutaj każdy mógł poprosić o spełnienie swojego życzenia - trzeba było jednak wykonać specjalny rytuał: po wejściu do studni, tupnąć kopytkiem i zameczeć trzy razy jak Koziołek Matołek :)
Kolejnym przystankiem był korytarz pełen zakamarków, skrytek i ruchomych drzwiczek, za którymi ukryte były rekwizyty z różnych bajek. Świetnie się bawiliśmy zgadując do kogo należał pantofelek, kokardka czy maczuga. Idąc dalej, dotarliśmy do dziupli, gdzie chwilkę odpoczęliśmy oglądając bajkę o Baltazarze Gąbce. Szybko musieliśmy jednak ruszać w dalszą drogę, bo już czekała na nas Zaczarowana Brama. Niestety, dostać się do niej można było dostać się tylko przez Skały Strachu, z których groźnie łypał na nas smok. Nie przestraszyliśmy się go i dzielnie dotarliśmy do celu. Tu czekało na nas kolejne zadanie - przez Bramę mogły przejść tylko bajkowe postacie. Musieliśmy więc wysilić wyobraźnię i zamienić się np. w Kaczkę Dziwaczkę ;) W nagrodę znaleźliśmy się w Skarbnicy Bajek. W szklanych kulach zamknięte były postacie z różnych europejskich opowieści. Jedna z nich opowiedziała nam swoją historię...
Wystawa jest interaktywną przygodą, w czasie zwiedzania dzieciaki naprawdę czują się jak w zaczarowanym świecie - nawet mały Julek z przejęciem obserwował ruszające się ptaki i buszował w zakamarkach kolejnych bajkowych krain. Dzięki pani przewodnik ponad półtoragodzinne zwiedzanie było świetną zabawą dla dużych i małych (tak, tak, nawet mama nie miała taryfy ulgowej i musiała bez gadania wykonywać wszystkie zadania). Na koniec dzieci dostały na pamiątkę grę planszową z naklejkami.
Przygotowania do odwiedzin Europejskiego Centrum Bajki warto zacząć kilka dni wcześniej od rezerwacji biletów (telefonicznie lub przez formularz na stronie internetowej).
W Pacanowie do bajkowej krainy prowadzą drogowskazy, Centrum nie ma niestety osobnego parkingu.
strona internetowa: http://www.stolica-bajek.pl/bajkowy-swiat.php